Z Kairu polecieliśmy do Koloni.Samolot był pełen,leciały nawet dwie panie w czadorach i zastanawialiśmy się jak one przejdą przez kontrolę paszportową w Niemczech.Odprawa paszportowa trwała rekordowo długo i ''dzięki'' temu spóźniliśmy się o 30 sekund na pociąg do Hammu.Europa przywitała nas bardzo brzydką pogodą.W Hammie oczywiście całe plecaki od razu wylądowały w pralce.No trochę odpoczynku i w dalszą drogę.