Kolejne dni troche się szwendamy po mieście.Odwiedzamy teren uniwersytetu-właśnie odbywa się zjazd absolwentów.W niedziele od rana część ulic jest zablokowana bo w Sydney ma miejsce festiwal biegowy-maraton,półmaraton ,bieg rodzinny i prze most portowy.Nie jest to tak szumna impreza bo i nagrody(1 miejsce w maratonie to 5 tys.$) nie są za duże.Ostatniego dnia idziemy do parku Centinniel-bardzo duży obszar zieleni z jeziorkami w centrum miasta.Dodatkowo jest tu boisko do krykieta ,piłki nożnej ,tenisa oraz "wioska"filmowa ze studiami i sklepami i kinami.