Ostatnia noc jest dla nas znów bezsenna.Lecz tym razem przyczyną jest porywisty wiatr ,który urządził sobie koncert na fasadzie hotelu.Jego siłe odczuwamy też w czasie wycieczki na wybrzeże-jedziemy tramwajem do St.Kilda czyli na plaże.Wyszło troche słoneczko ale 59km na godzine to ogromna przeszkoda zwłaszcza na wybrzeżu.Korzystamy z całodziennego biletu tramwajowoautobusowego i zwiedzamy różne dzielnice miasta.Jutro lecimy do Sydney.