Przedwczoraj wieczorem dotarliśmy do Fethiye. Pogoda całkiem nas zaskoczyła - właśnie kończyło się wielkie oberwanie chmury. Deszcz, który jak się okazuje jest przedmiotem pożądania w całej Turcji. Wydaje się jednak, że Fethiye jest zieloną wyspą w morzu suszy. Ewidentnie widać, że to turystyczne miasto, ale po sezonie - setki knajpek. W Marinie wydawało się, że turystów było mniej niż statków. Pierwszego dnia trafiliśmy do Ideal Pension, kótry z całą pewnością poza ceną nie był idealnym wyborem. Wczoraj przenieśliśmy się do innego Hostelu, który jest świetnie usytuowany ( zdjęcie w załączeniu).
Dziś natomiast postanowiliśmy spełnić jedno ze swoich małych marzeń - paralotnia. Z samego rania wybraliśmy się do Olduniz. Z plazy pojechaliśmy trakiem na szczyt ( 2000m)a potem ..... to na zdjęciach. Naprawdę WARTO spróbować i to właśnie tutaj - lot trwa ponad półgodziny !!!!