Wszystko co związane z Bergamą będziemy wspominać przyjemnie. Bardzo fajny tani pensjonat ( Gobi Pension) z serdecznną rodzinną obsługą z nestorem rodu na czele. Nasze piesze wycieczki za miasto do Asklepionu i Akropolu badzo udane. Akropol "osiągnęliśmy" po 1,5 godzinnej wspinaczce pod górę. Powrót zajął nam 5 min dzięki uprzejmości miejscowego przedstawiciela firmy handlującej dywanami. Same stanowiska archeologiczne godne uwagi nawet dla mnie ( dla Agnieszki oczywiście wspaniałe). W załączeniu kilka fotek.
Postanowiliśmy ominąć Izmir i po przesiadce na Otogarze w Izmirze po 0,5h siedzieliśmy w dolmuszu do Selczku. Na dworcu oczywiście dopadł nas przedstawiciel pensjonatu - tym razem daliśmy się namówić. Na dwa dni zatrzymaliśmy się w Hotelu Meral ( 40YTL za pokój z łazienką - ani tanio ani drogo). Jakość restauracji oceniamy po jakości najbardziej popularnej w Turcji zupy - Corby. Ta w Selczuku była jak na razie zdecydowanie najlepsza. Dzisiaj rano wybraliśmy się do Efezu. Do tej pory zarówno w Troi jak i Bergamonie zaskoczeni byliśmy dość małą ilością zwiedzających - dzisiaj było odwrotnie. Dziesiątki autokarów tysiące turystów - głównie z Niemiec. Jak wszędzie jak do tej pory spotykamy naszych ziomków. Jutro rano obieramy kierunek na Pamukkale - tym razem pociągniem, który okazuje się o połowę tańszy niż autokary.