Przyjechaliśmy nad zatoke Halong czyli tzw. must see wietnamu.Oczywiście przemysł turystyczny kwitnie.Zostajemy załadowani na jedną z licznych łodzi jako jedni z licznych.I od razu widać ze nasz przewodnik wogóle nie panuje nad sytuacją.Część ludzi wybrało opcje dwudniowa a część tak jak my trzydniową z jednym noclegiem na łodzi i jednym na wyspie Cat Ba.Po pewnym czasie i kilku ostrzejszych wymianach zdań wreszcie wypływamy.Halong Bay to rozrzucone w morzu południowochińskim setki wysepek-podobno do wody wszedł smok i.....reszte dopowiedzcie sobie sami lub sprawdzcie u źródła.W każdym razie widoki są niezłe ale chyba troche przereklamowane.Podczas rejsu zawijamy do dwóch jaskiń-ciekawe ale bez przesady.potem posiłek i zachód słońca na górnym pokładzie.Przyjemnie.