Ze zrozumiałych powodów wstaliśmy dość późno.Poszliśmy do miasta a tu.......wielkie pustki na ulicach.Przecież to nowy rok i wszyscy mają wolne więc spędzają ten dzień w rodzinnym gronie w domach.Spacerując nad jeziorem spotykamy znajomego polaka.Potem postanawiamy nawiedzić tutejszy park....im. Lenina.Tu znajdujemy nieco ludzi ale głównie obcokrajowców a wśród nich wczoraj poznanych kanadyjczyków wraz z ich kumplem australijczykiem(niestety nic co on mówi d nas nie dociera bo jego angielski jest gorszy nawet od wietnamskiej wersji językowej).Tak więc dzień mija nam na błogim nieróbstwie.