Podczas ostatniego pobytu w mieście planowaliśmy popłynąć na wyspe w zatoce Hauraki,ale pogoda i moje zdrowie na to nie pozwoliły.Dlatego tym razem to nadrabiamy.Od rana promem płyniemy na wulkaniczną wysepke Rangitoto.Tutaj również jak i w pozostałych miejscach wszystko jest świetnie zorganizowane.Wyruszamy na godzinną wspinaczke na szczyt wulkanu.Po drodze mijamy gęsto zalesione tereny ale przez środek wyspy ciągnie się pas pokryty zastygłą lawą bez cienia zieleni.Ze szczytu rozciągają się piękne widoki na zatoke.Wracamy okrężną drogą,bardziej równą ale dłuższą.Czas mamy ograniczony bo chcemy zdążyć na prom ale droga okazuje się bezproblemowa i przed czasem docieramy do portu.W drodze na wyspe i z powrotem kapitan zwalnia a nawet zatrzymuje prom bo mamy okazje zobaczyć wieloryby pływające w wodach zatoki.Zostajemy poinforowani,że jest to niezwykle rzadkie zjawisko-taka wizyta ma miejsce raz do roku lub nawet raz na kilka lat.Widzimy wynurzające się stwory i ich ogromne ogony-wrażenia niesamowite.Płyniemy dalej ale jeszcze po drodze odwiedzamy Devanport.To część Auckland położona po drugiej stronie mostu portowego.Spokojna dzielnica z ładnymi domkami i kafejkami.Po godzinie wracamy też promem do Downtown.Jesteśmy wykończeni ale zadowoleni.Poznajemy różne oblicza przyrody nowozelandzkiej i każde nam się podoba.
Foty będą niestety później.Sorry....