Geoblog.pl    AgaPiotr    Podróże    w 410 dni dookoła świata    Inne oblicze Panamy
Zwiń mapę
2008
01
lut

Inne oblicze Panamy

 
Panama
Panama, David
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 38691 km
 
W naszym hotelu w Panamie obsugujace panie byly mile ale jak sie je o cos poprosilo to albo o tym szybko zapominaly albo robily to z mina cierpietnika.Wczoraj od rana usilowalismy dostac sie na dworzec autobusowy-poprosilam jakies 30 minut przed wyjazdem o zamowienie taksowki.Schodzimy na dol o ustalonym czasie i pani na moj widok-oj taksowka.Miala byc po 8 min.,ale po 10 sie zdenerwowalismy i postanowilismy sami zlapac.Okazalo sie to zrzadzeniem losu,bo zatrzymala sie taksa z pania jadaca malo,ze na dworzec to jeszcze do David.Tak wiec mielismy pomoc przy zakupie biletow.Ponad to bylismy atrakcja w autobusie i ludzie nawet po angielsku probowali sie dowiedziec skad jestesmy i gdzie jedziemy-ogolnie rzecz ujmujac bylo milo.Potem pokierowali nas do hotelu.Tu tez mila niespodzianka-pani okazala sie bardzo pomocna i mimo,ze moj hiszpanski jest coraz lepszy(to oczywiscie zart) to podzwonila w kilka miejsc aby zarezerwowac nam hotel w Boquete-niestety bezowocnie.Na ten weeckend przypadaja wybory krolowej karnawalu i wszystko bylo zajete.Postanowilismy wiec zostac dluzej w David i zrobic wypad do rzeczonego miasteczka.Godzinna podroz odbylismy poamerykanskim szkolnym autobusem.Nie bylo zle.A co do samej miesciny to calkiem mile miejsce-troche chlodniej a przeszkadza tylko nieustanna mzawka.Odwiedzilismy niesamowity ogrod-swietnie zaprojektowany,pelno kwiatow i wstep bezplatny.Swoja droga ta przyroda mnie oczarowuje-mnogosc kwiatow,ich kolory, gleboka zielen i jej ilosc.Potem postanowilismy zrobic mala petelke wokol miasta.W sumie nie bylo tak zle- 2,5 h marszu wzdluz drogi i plantacji kawy-gdyby tylko nie ta ciagla mzawka.To byl nasz pierwszy od dluzszego czasu taki spacer wiec wyczerpani doczlapalismy sie do miasta na obiad.Apotem powrot schoolbusem do David.W sumie bardzo udana wycieczka-Piotr jest zachwycony okolica(mnie troche przeszkadza nadmiar wilgoci dostarczanej z nieba).Po drodze mijalismy niezle( a mozna powiedziec,ze gustowne a nawet wykwintne) posiadlosci z pieknymi ogrodami.No jeszcze nie wiemy co jutro ale to czas pokaze.Oczywiscie beda zdjecia ale przy bardziej sprzyjajacym interku.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (13)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
voyager
voyager - 2008-02-02 18:28
Od miesiąca jestem razem z Wami i dzięki temu "zwiedzam" wszystko to co Wy :)) Dla mnie ta cała podróż to coś niesamowitego. Podziwiam za odwagę i wspieram duchem :) Intryguje mnie tylko jak radzicie sobie z tymi aktualizacjami (dźwigacie jeszcze laptopa?). Serdecznie Was pozdrawiam i wirualnie dopinguję
 
AgaPiotr
AgaPiotr - 2008-02-05 03:08
Dzieki za słowa otuchy. Takie incydenty jak w Iquiqe zniechęcają, ale staramy się nadal czerpać przyjemność z naszej podróży. Tak w naszych plecakach nadal jest miejsce na laptopa, zakupionego przed wyjazdem 12" 1,7 kg - oczywiście second hand - żeby nie było szkoda jak mu się coś przydarzy:-)
 
 
zwiedził 24.5% świata (49 państw)
Zasoby: 282 wpisy282 205 komentarzy205 1867 zdjęć1867 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
02.09.2009 - 20.10.2010
 
 
 
12.07.1994 - 02.08.1994