Przekraczamy granice z kolejnym stanem-NSW oraz dojezdzamy do Canberry-stolica wraz z niewielkim okolicznym terenem to niezalezne terytorium.Miasto nie wyroznia sie niczym nadzwyczajnym.Jest tu jedynie bardzo zimno.No ale w okolicy sa Sniezne gory i do tego najwyzszy szczyt czyli gora Kosciuszki-moze kiedys odwiedzimy ja bo teraz to nie mamy za wiele cieplych okryc.W Canberze zwiedzamy centrum miasta z rzadowymi budynkami.Nas jednak bardziej pociaga dzielnica ambasad-udaje nam sie nawet zlokalizowac Polska ambasade co po naszych doswiadczeniach z Costarica i innych miejsc wydaje sie byc nie lada osiagnieciem.Na noc stajemy w sympatycznym hoteliku na obrzezach miasta.