Po krótkim odpoczynku w Santiago i czasie potrzebnym na załatwienie formalności wracamy do pracy czyli ciąg dalszy poszukiwań miejsca na świecie.Z Santiago przylecielśmy do Panama City-lot trwał 6,5 h i zmieniamy czas dodatkowo o2 h(czyli jesteśmy do tyłu o 6 h w stosunku do Polski-da się odczuć).Samo miasto robi wrażenie-tak jak wydawało nam się,że w Santiago budują na potęge to to co się dzieje tutaj to istny plac budowy-gdzie nie spojrzysz tam dźwigi budowlane.A do tego niesamowita architektura,wyposażenie i ceny( jutro postaramy sie wkleić kilka zdjęć bo już nabyliśy aparat).Udaliśmy się dziś do naszej ambasady.....ale niestety po godzinie krążenia po okolicy podanej na stronie internetowej ambasady i po licznych zapytaniach miejscowych i po uzyskaniu całkowicie sprzecznych danych -daliśmy sobie spokój.Po obiedzie w hotelu(obiad dla nas obojga z napojami za 15 zł.) pojechaliśmy taksówką(5 zł) do hiper centrum handlowego-spędziliśmy tam 4 h i jeszcze wogóle nie dotarliśmy na 1 piętro-obszar ok.1 km na 400 m.A ceny niesamowite- taniocha(troszke odbudowałam moje nadwyrężone tzw. odzienie wierzchnie, co musze przyznać sprawiło mi niezłą frajde).Jutro chcemy obejrzeć kanał panamski.