Florencja to dla mnie drugie kultowe miasto Włoch.Zaliczamy stałe i obowiązkowe miejsca jak bazylika czy baptysterium.Przechodzimy tylko przez dziedziniec galerii Uffizich bo aby wejść do środka trzeba odstać 3 dni a na to nie mamy czasu.Maszerujemy więc przez centrum oraz złoty most na drugi brzeg Arno do pięknych ogrodów Boboli.A tu czeka na nas niespodzianka-pomiędzy alejkami odnajdujemy rzeźbe Mitoraja(miły akcent kojarzący nam się z naszym Poznaniem-w starym browarze też stoi "Mitoraj").Potem sam pałac Pittich i ogromna liczba obrazów zajmujących każdy centymetr ścisn i wiszących bez ładu i składu-na długo będziemy mieli dość sztuki.Są tu też meble-nam szczególnie podobają się intarsjowane stoły.Jeszcze kościól Santa Croce i na deser panorama z dzwonnicy Giotta(co zostało okupione niezła dawką strachu).