Aby dojechać do miasta musumy przeprawic się przez któryś z licznych mostów.Widoki ciekawe,ale samo miasto nie robi na nas imponującego wrażenia.Zwiedzamy opisywane w przewodnikach dzielnice:Coral Gables(niesamowicie czysta i odnowiona ale praktycznie wyludniona okolica),Coconut Groves ze "słynnym "domem Vizcaya-to marzenie milionera,który udekorowal posiadłość zdobyczami z różnych części Europy(oprowadza nas miejscowy przewodnik i co chwile padają słowa Włochy,Francja,Grecja,Niemcy).Całość ładnie utrzymana no ale naprawde nie ma czym się aż tak podniecać.