Jesteśmy trzeci dzień w Stanbule. Pogoda nie zachwyca. Spodziewaliśmy się słońca i temperatury powyżej 25st a tu szarzyzna jak w Polsce, no może te 10 st cieplej. I tak chodzimy w polarach. Pomimo tych niedogodności jest fajnie. Miasto jest ogromne - 16mln mieszkańców. Mieszkamy w samym centrum w Sultanahmet. Do Błękitnego Meczetu i Haga Sofii mamy 5 minut spacerkiem. Gdyby ktoś mnie postawił w centrum miasta miałbym wątpliwość czy to Turcja czy jedno z południowoeuropejskich miast - sklepy wszystkich największych sieci, komunikacja bez zarzutu.
Na ulicach słychać oczywiście niemców, są też włosi, hiszpanie i rosjanie, ale też bardzo dużo wycieczek z Polski. Wczoraj np przed Haga Sofia minęliśmy niejakiego Jana Kulczyka. Jutro wybieramy się do Edirne - pojechaliśmy na główny dworzec autobusowy spawdzić połączenia - to co zabaczyliśmy przeszło wszelkie wyobrażenia - dworzec jest wielkości kilku stadionów piłkarskich, jest na nim 168 niezaleznych firm przewozowych.
Mam nadzieję że się jutro nie zgubimy.