Drugi przystanek to wyspy dziewicze amerykańskie ze strefą wolnocłową.Już na statku odbywają się szkolenia na temat zakupu diamentów i innych świecidełek.My a w szczególności ja jesteśmy na to odporni.Cumujemy w porcie a potem trochę zwiedzamy wyspe dżipami.Jest tu naprawde pięknie a widoki cudowne.
Kolejny przystanek nieco dalej i tym razem wyspy dziewicze w wydaniu brytyjskim.Tak właściwie to wystarczyły dwie godziny na lądzie bo dalej nie było już co tu robić-wysepka raczej mało ciekawa i nieefektowna.Po krótkim spacerze i kilku fotkach wracamy na pokład bo i tym razem przycumowaliśmy przy samym nabrzeżu.